Wynalazłam i zdobyłam bardzo wiekowe polskie wydanie "Alicji". Oto mój skarb - najstarsze wydanie w mojej kolekcji:
Lewis Carroll
Ala w Krainie Czarów
Nakład Gebethnera i Wolffa, Warszawa 1947
wydanie 4
wolny przekład z angielskiego Maria Morawska,
wiersze przełożył Antoni Lange,
ilustracjami ozdobił K. Mackiewicz
Tłumaczenie Marii Morawskiej (a raczej "wolny przekład") było drugim polskim tłumaczeniem "Alicji w Krainie Czarów". Pierwsze, autorstwa Adeli S. (pełne nazwisko tłumaczki nie jest znane) z 1910 r. zniknęło bez śladu a o jego istnieniu wiemy tylko ze wzmianek bibliograficznych (dopisek z września 2014r. - tekst jednak nie zaginął, zapraszam tutaj). Tekst przekładu zawarty w powyższej książce powstał w 1927 roku, przed wojną ukazały się 3 wydania, a po wojnie w 1947 roku to, które widzimy. Cechą charakterystyczną tekstu jest to, iż często tłumaczka zastępuje tekst Carrolla własnym, w wyniku czego niektóre akapity są dłuższe niż oryginał. Inna ciekawostka dotyczy zmian w późniejszych wydaniach tego tłumaczenia - imię zmieniono na Alicja (zamiast Ali), zmieniono także tekst, zastępując formy czasowników: z czas teraźniejszego na przeszły.
Moja książka jest nieco sfatygowana (rozerwania, plamy) i brakuje jej 32 stron (arkusz drukarski), ale i tak jestem z niej bardzo dumna. Przed chwilą sprawdziłam w katalogach bibliotek i to wydanie ma tylko 1 biblioteka w Polsce! Znaleźć ją można w Bibliotece Publicznej m. st. Warszawy, w Bibliotece Narodowej nie mają tego skarbu!
Ciekawostką są nie znane mi dotąd ilustracje autorstwa K. Mackiewicza:
Ala i Pan Gąsienica,
Kapelusznik przed sądem,
"jesteście tylko zwykłą talią kart ".
Ilustracje noszą piętno czasu, kiedy powstały - Ala zdecydowanie w stylu lat dwudziestych, prawda? Niektóre fragmenty ilustracji ktoś "dokolorował" kopiowym ołówkiem doskonałej jakości, dzięki czemu nie mogę wymazać tych szarości gumką :-)
Niesamowite uczucie - trzymać w dłoniach tę książkę, która przetrwała tyle lat i zawirowań historii.
Niesamowite uczucie - trzymać w dłoniach tę książkę, która przetrwała tyle lat i zawirowań historii.
Służę stroną 32. Mój egzemplarz pochodzi z Biblioteki Polskiej w Paryżu.
OdpowiedzUsuńW jaki sposób mogę przesłać zdjęcie?
Pozdrawiam
Olga Donigiewicz
Mój błąd - w odmianie słowa. Brakuje 32 stron czyli całego arkusza drukarskiego, niestety :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za chęci pomocowe :-) To niezwykłe, że książkę można znaleźć w Paryżu!
Ukłony.
Mam pewien plan, jak je uzupełnić... Ale o ty - w odpowiednim czasie :-)
właśnie dzisiaj kupiłem ALĘ w Warszawie na targu staroci.Moja jest w stanie prawie idealnym.
OdpowiedzUsuńSzczęściarz :-)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnej lektury!
Witam, ja również zbieram wydania polskie Alicji i właśnie odkryłam Twój blog- jest po prostu świetny. A mam akurat tę książkę, daj znać których dokładnie stron nie masz- przyslę Ci skany/zdjęcia. Pozdrawiam. (karolinagw7@poczta.onet.pl)
OdpowiedzUsuńPani Karolino
Usuńdziękuję za wiadomość i pochwały, przepraszam za długie milczenie - byłam gdzie indziej.
Propozycję doceniam, acz nie skorzystam, bowiem nie lubię kserówek i skanów. Poluję na wydanie niewybrakowane, by je przygarnąć do swojej kolekcji. Mam nadzieję, że wkrótce się to uda. Ukłony i zapraszam na herbatkę nieustająco
Róża