sobota, 19 marca 2016

Po co komu książka bez obrazków

W pierwszych zdaniach książki "Alicji w Krainie Czarów" znajdziemy zdanie Po co komu taka książka (...) w której nie ma ani obrazków, ani dialogów? (przekład Bogumiły Kaniewskiej). Może ono także przyjąć nieco inną postać: Co i komu może przyjść z książki bez obrazków i dialogów? (przekład Grzegorza Wasowskiego - "Perypetie Alicji na Czarytorium"). Zanim zastanowimy się nad odpowiedzią popatrzmy na przykłady takich książek. Ironia losu polega na tym, że prezentowane tu tomy bez ilustracji to wydania książek o Alicji  - obie są podarunkiem od Kolekcjonerki Podróżnej, którą mocno ściskam:

Lewis Carroll
Alice's Adventures in Wonderland
Dejavu Yayin Grubu, Istanbul 2012
World Classics, No. 0050
ISBN 978-944-4723-37-4


Książka została wydana w Turcji, jest w całości po angielsku i nie tylko nie zawiera ilustracji i wiersza o złotym popołudniu na początku, ale wykazuje także objawy ogromnego lenistwa edycyjnego, bowiem opowieść myszy w rozdziale trzecim wygląda tak:

fragment opowieści myszy


Układ tekstu sugeruje, że redaktor zamierzał przekazać ten fragment do edycji lub poddał się po licznych próbach uformowania z niego zgrabnego ogonka z 5 zakrętami.


Kolejny przykład książki o Alicji bez ilustracji (czego bohaterka nie znosiła) zamieszczono poniżej. Tym razem będzie bardziej egzotycznie:

Lewis Carroll 
Alice Harikalar Ülkesinde
Gönül Yayıncılık, Ankara 2014
ISBN 978-605-47805-9


"Alicja w Krainie Czarów" po turecku. Na okładce dopisano "Tam metin" czyli pełny tekst, ale ani na stronie tytułowej, ani na jej odwrocie i w żadnym innym miejscu nie znajdziemy nazwiska tłumacza.
W tomie brak ilustracji oraz wiersza na początku, ale za to tekst wydrukowany został dużą czcionką i zajmuje aż 224 strony! Oto dowód:

początek drugiego rozdziału książki - widoczny fragment z adresowaniem kart do prawej stopy Alicji


A teraz pobawmy się odpowiadaniem na postawione na początku pytania.

Po co książka bez obrazków?

Odpowiedzi:
  • po nic,
  • po kokardę,
  • po prostu,
  • porównania można zrobić z innymi - bez i z,
  • bez obrazy,
  • powąchać można (bez),
  • po oszczędności na: druku, papierze i pracy ilustratora,
  • po dziurki w nosie,
  • popod lasem,
  • dla ćwiczenia wyobraźni,
  • dla ćwiczenia cierpliwości,
  • pop,
  • pozaraża,
  • ....

Komu taka książka, w której nie ma obrazków?

Odpowiedzi:
  • niKomu,
  • komu, komu, bo idę do domu,
  • skąpym wydawcom,
  • ekologom,
  • miłośnikom podrobów i podróbek, tudzież drobiu i drobiazgów,
  • wielbicielom Alicji, znającym język turecki, którzy będą mogli wyrwać tom z rąk swego potomstwa, wmawiając swym zstępnym, że jest to książka tylko dla dorosłych,
  • komu w drogę, temu czas,
  • każdemu, kto pod kim dołki kopie,
  • fanom Johnny'ego Deepa, którzy wytną ilustrację z okładki pierwszej książki i powieszą nad łóżkiem,
  • Niemaobrazkowym,
  • nie lubiącym poklasku po obrazku,
  • obrazkofobom,
  • obrazkoholikom w trakcie terapii,
  • tekstowym fetyszystom,
  • komunardom,
  • komunikatywnym,
  • komunitarystom,
  • komutatorom,
  • komutowanym,
  • ...

Jakieś inne propozycje?

sobota, 12 marca 2016

Powtórka z rozrywki czyli 26 zdań konfabulacji

Tym razem wiosennie - przedstawiam duet czerwono-zielony. To rodzeństwo, różnią się tylko kolorem okładki i wiekiem (rok różnicy). Najpierw starsza książka o okładce w czerwieniach:

Alicja w Krainie Czarów i inne bajki
(Alicja w Krainie Czarów, Bezdomne wiewiórki, Jaś Fasola, Królewna Śnieżka,
Nieustraszony Jaś, Ośla skórka, Śnieżka i Różyczka, Tomcio Paluszek)
adaptacja tekstu Andrzej Gordziejewicz-Gordziejewski
ilustracje Harvinder Mankad
Dziecięca Biblioteczka
Wydawnictwo Elżbieta Jarmołkiewicz, Świebodzin, 2014
ISBN 978-83-7711-323-3


Następnie zielona:

Alicja w Krainie Czarów i inne bajki
(Alicja w Krainie Czarów, Bezdomne wiewiórki, Jaś Fasola, Królewna Śonach.nieżka,
Nieustraszony Jaś, Ośla skórka, Śnieżka i Różyczka, Tomcio Paluszek)
adaptacja tekstu Andrzej Gordziejewicz-Gordziejewski
ilustracje Harvinder Mankad
Dziecięca Biblioteczka
Wydawnictwo Elżbieta Jarmołkiewicz, Świebodzin, 2015
ISBN 978-83-7711-436-0


Oba woluminy zawierają kilka krótkich adaptacji znanych bajek. Opowiastka o Alicji przedstawiona została w dwudziestu sześciu zdaniach i mieści się na ośmiu stronach. Wspomniane zdania to adaptacja, choć bliższe prawdy byłoby określenie "konfabulacja", na temat historii Alicji. Poza postaciami i miejscem akcji nie znajdziemy tu nic z opowieści Carrolla - ani dialogów, ani psychologii postaci, nie wspominając oczywiście o dwuznacznościach i grach słownych czy nonsensie. Rzeczą dodaną są za to błędy językowo-logiczne (Królowa Kier mówi: Powinniśmy zamienić tę małą na kartę do gry zamiast zamienić w kartę do gry - poprzednia konstrukcja sugeruje wymianę dziewczynki na kartę, która gdzieś tam jest). Dla zobrazowania stylu opowieści  przytoczmy dwa pierwsze zdania:

Pewnego dnia Alicja wybrała się na wycieczkę na wieś. Kiedy poczuła się już zmęczona spacerami i zabawą, zasnęła pod drzewem.

Gdy to czytam czuję jak wieloznaczność, tajemnica oraz czar opowieści o Alicji ulatują bez śladu, jak dym z fajki wodnej Gąsienicy, której, nawiasem mówiąc, nie ma w tej książce. Przedstawiona tu historia w istocie przypomina konfabulację kogoś, kto kiedyś słyszał lub czytał opowieść o przygodach Alicji, ale dawno zapomniał wszelkie istotne szczegóły, a teraz próbuje udawać, że wie, o co chodziło.

Znajdziemy tu zatem małą dziewczynkę, lat około 3-4, jeśli sugerować się ilustracjami, która zasypia, potem biegnie za Białym Królikiem, bo chce się za nim wcisnąć na przyjęcie. Po wpadnięciu do dziury w drzewie znajduje się nagle w ogrodzie, gdzie rozmawia z kwiatami. Następnie zostaje poczęstowana precelkiem przez uprzejmego Szalonego Kapelusznika (he he), po czym trafia na zgromadzenie z Królową na czele, która chce zmienić ją, jak wspomniano wyżej, na kartę. Potem się budzi.

Rozumiem, że książka jest kierowana do małych dzieci (kilkulatków). Moje doświadczenia wskazują jednak na to, że nawet trzylatek może zrozumieć nieco bardziej skomplikowaną fabułę.

Ilustracje dobrze współgrają stylistycznie i estetycznie z tekstem. Poniżej jedna z nich:

ciekawostką jest Marcowy Zając w sukience i muszce (!);
intryguje również ta wielka
salaterka z cukrem? ryżem? kaszą manną? 


Warto dodać, że pisałam już  tutaj o innej książce z tym samym tekstem i ilustracjami, opublikowanej przez tę samą oficynę w roku 2012.

Poniżej zdjęcie grupowe - trzy podobne książki, z drobnymi zmianami edycyjnymi: