niedziela, 6 kwietnia 2014

Ciasteczkowa Alicja w krainie zegarów

Nabytek z końca poprzedniego roku to znów skrócona wersja opowieści o Alicji:


Alicja w Krainie Czarów. Opowiadanie się toczy
tłumaczenie: Joanna Wieczór
Book House, 2008
ISBN 978-83-76120-53-9

Wydawca zapewnia, że świetnie nadaje się do samodzielnego czytania, a uproszczony tekst pozwoli poznać bohaterów najsłynniejszych bajek. Atrakcją jest obrotowe około, pozwalające wybrać odpowiedni obrazek do danej strony. W tej samej serii ukazały się również "Pinokio", "Trzy świnki", "Brzydkie kaczątko".

Książka ma niestandardowy format dużego kwadratu (czego nie oddaje zdjęcie) i jest sztywnostronicowa. Ubranie Alicji nie nawiązuje do stroju wiktoriańskiego, przypomina raczej lata 50-te XX wieku. Treść jest bardzo okrojona, co nie dziwi przy założeniach wydawcy. Dziwią natomiast znaczne zmiany w treści:
- Alicja jest sama i czyta książkę (w oryginalnym nieskróconym tekście książkę czytała siostra Alicji, a dziewczynkę ona znudziła, bo nie było tam ilustracji i konwersacji);
- wpadając do króliczej nory dziewczynka spada w towarzystwie zegarów (ciekawe dlaczego, czyżby symbol cofania się w przeszłość lub w podświadomość zbiorową?);
- w norze stoi półmisek pełen ciasteczek (w oryginale było jedno ciastko i butelka z napojem, ponadto było wiadomo, czemu one służą, bo Alicja chciała przejść przez maleńkie drzwi do ogrodu zatem musiała zmniejszyć się, a potem zwiększyć, bo zapomniała klucza ze stolika);
- od razu po zjedzeniu ciastka Alicja znajduje się w ogrodzie i prowadzi dziecinny dialog z kwiatami (w oryginale rozmowa ta ma miejsce duuuuuuużo później i jest inna);
- pojawia się kot i życzliwie radzi Alicji, by szła prosto (w oryginale Kot z Cheshire; Alicja widzi go wcześniej w domu Księżnej; rozmowa ma zupełne inny charakter - kot jest bardziej filozoficznie niż życzliwie nastawiony);
- Alicja trafia na przyjęcie, od razu zostaje poinformowana, że jest ono nieurodzinowe, Marcowy Zając wypytuje ją czy ma dziś urodziny, a życzliwy Kapelusznik zaprasza ją do stołu (w oryginale nikt dziewczynkę nie zaprasza, a nawet wprost przeciwnie; Kapelusznik jest dla niej niemiły, toczy się bardzo długa rozmowa między 4 postaciami - oprócz Alicji w wymienionych dwóch jest też Suseł, którego w adaptacji brak);
- pojawia się Królowa Kier, która w pierwszym zdaniu mówi o karze dla dziewczynki (w oryginale chce ją ukarać najpierw za "krycie" służby malującej róże i potem podczas gry w krokieta; a są także chwile, gdy z nią miło konwersuje);
- dziewczynka zjada ciasteczko z przyjęcia, rośnie, wyrusza w drogę i wchodzi do drzewa - dzięki temu znajduje się z powrotem w swoim świecie (tutaj już mamy pomieszkanie z poplątaniem tego, co było w różnych miejscach książki - zainteresowanych odsyłam do oryginału :-) ).

Z ciekawostek wydawniczych - książka nie ma autora ani ilustratora (w każdym razie nie ma o nich wzmianki), ale za to ma tłumacza i redaktora :-)
Na plus zaliczę to ruchome koło z obrazkami, które faktycznie potrafi zainteresować małego czytelnika. Sprawdziłam :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz