środa, 13 czerwca 2012

Wiecznie wietrzne wiekowe ilustracje

Ostatnio znów oddawałam się łowom. Nie, nie jestem amatorką polowań. Wprost przeciwnie. Polowanie miało wymiar bibliofilski i polegało na śledzeniu stron internetowych (księgarnie, antykwariaty, serwisy aukcyjne) w celu dostania w moje zachłanne rączki unikatowego polskiego wydania przygód Alicji. Niezwykłość książki polega na jej unikalnych ilustracjach, autorstwa samego Arthura Rackhama. Z tego, co się orientuję, jest to jedyne polskie wydanie "Alicji" z ilustracjami tego artysty:

Lewis Carroll
Alicja w krainie czarów
przełożyła Jolanta Kozak
ilustrował Arthur Rackham
wiersz Austina Dobsona z pierwszego wydania z 1907 roku
Wydawnictwo Plac Słoneczny 4, 1997
ISBN 83-86788-11-9


Jego ilustracje powstały w 1907 roku,  pojawiły się w wielu wydaniach angielskich i wciąż są wykorzystywane w nowych wydaniach "Alicji". 
W tym wydaniu polskim wydawca (dla którego ślę wyrazy uznania i ukłony, choć wydawnictwo raczej już nie istnieje) dołączył wiersz Austina Dobsona, opublikowany w pierwszym wydaniu z ilustracjami Rackhama w 1907r. Otóż i on:

Rackham jest mistrzem ilustracji literatury dziecięcej. Wymyślił własną unikalną technikę, przypominającą fotografię. Szkicował najpierw zarys rysunku, potem lekko rysował kształty i detale. Następnie dodawał linie piórkiem z tuszem, a gdy wysechł wymazywał ślady ołówka. Przy ilustracjach kolorowych stosował wielokrotnie wypłukiwanie koloru aż do powstania przezroczystych odcieni. A jak to wyglądało? Efekty poniżej:




Piękna, przypomina mi dagerotyp.
A tutaj ile ekspresji!




Chyba najbardziej znana z ilustracji, w wydaniach angielskich często pojawia się na okładce.







Monochromatyczna ilustracja bardzo "gęsta", robi na mnie niesamowite wrażenie.












I na koniec jeszcze mała ciekawostka: wyklejka okładki:



Piękne wydanie, jedno z moich faworytów wydań polskich.

Na koniec przypomnę, że ilustracjami Rackhama zachwycał się inny ilustrator "Alicji" Rodney Matthews, o czym pisałam tutaj
Nie od rzeczy będzie też przypomnieć, że druga część przygód Alicji, wydana przez to samo wydawnictwo omawiana była tutaj (post łącznie z komentarzami). Wydanie to zawiera jednak ilustracje innego znakomitego artysty, tym razem polskiego - Artura Gołębiowskiego (ciekawa zbieżność imion ilustratorów).

Nasz duecik zatem to:


poniedziałek, 4 czerwca 2012

Czarowna Księżna

Upolowałam wreszcie (po blisko roku) komiksowe wydanie przygód Alicji polskiego autorstwa. Dawno dawno temu książka była do kupienia na pewnym serwisie aukcyjnym, ale cena oscylowała w okolicach liczby trzycyfrowej. Poczekałam i zakupiłam dużo taniej (cena dwucyfrowa, blisko jednocyfrowej). Jaka to książka?

Alicja w krainie czarów
Scenariusz według powieści Lewisa Carrolla
Jerzy Szyłak,
rysunki Sławomir Jezierski
Oficyna Wydawnicza "Graf", 1992
ISBN 83-7067-035-0


Aby było wiadomo, o czym piszę dalej, rzućmy okiem na  kilka stron:




Po pierwsze: Księżna jest wiedźmą, czarownicą czy jak tam jeszcze chcecie!









Po drugie: Marcowy Zając hoduje na własnej głowie czterolistne koniczyny, ma duży czerwony nos i chodzi w szlafroku.
Natomiast Kapelusznik wygląda - wypisz wymaluj - jak klaun. Obaj wraz z nieodłącznym, wiecznie śpiącym Susłem wyglądają jak ekipa cyrkowa.
I już wszystko jasne - dlatego Alicji wydawało się, że jest to najdziwniejsza herbatka, na jakiej była. Uczestniczyła bowiem - jako widz wciągnięty na scenę - w przedstawieniu.














Poza tymi odkryciami książka na poziomie treści i ilustracji nie odbiega od klasycznej wersji Alicji. Stanowi jednak miłe urozmaicenie jako komiks polski.

W moich zbiorach znajdują się również dwa komiksy Jerzego Szyłaka dla dorosłych, inspirowane "Alicją". Pisałam o nich tutaj