Wiosna, wiosna, ach to ty! Tak pięknie jest na dworze, że aż nieprzyzwoicie jest siedzieć w pomieszczeniu i stukać w klawisze. Jednak jako że lubię zrobić porządek, by potem oddawać się wiosennej lekkości i beztroskiemu hasaniu po łące, dziś kilka takich odkurzanek i korekt.
Dostałam przesympatyczną wiadomość od pana Grzegorza Wasowskiego, który ogromnie życzliwie i z niesłychanym taktem uświadomił mi kilka błędów / niedopowiedzeń w moich wyliczankach polskich wydań obu tomów przygód Alicji. Bardzo dziękuję, jestem wdzięczna i przesyłam ukłony.
A oto uzyskane przeze mnie nowe (lub skorygowane) informacje:
- tłumaczenia wierszy w przekładzie "Alicji po drugiej stronie zwierciadła" Hanny Baltyn są dziełem Antoniego Marianowicza,
- Wydawnictwo J. Przeworskiego wydało w 1936r. drugi tom przygód Alicji pt "W zwierciadlanym domu", tekst przełożyła Janina Zawisza-Krasucka (brakowało u mnie tego wydania i kolejnej tłumaczki),
- wydawnictwo Lettrex wydało w 1990r. przekładzie Roberta Stillera "Przygody Alicji w Krainie Czarów", a nie - jak u mnie "Alicję w Krainie Czarów",
- drugie wydanie Alicji w tłumaczeniu M. Morawskiej ukazało się w roku 1932 (pominęłam).
Oprócz tego tenże przemiły miłośnik twórczości Carrolla uraczył mnie dwoma jeszcze elektryzującymi wiadomościami na temat "Alicji", ale o tym napiszę już następnym razem :-)
PS Korekty w poprzednich postach już, w związku z powyższym, poczyniłam.
Wstawisz zdjęcie całej swojej kolekcji książek? Ładnie proszę :)
OdpowiedzUsuńŁadnie zapraszam :-)
UsuńNie wygląda to za bardzo spektakularnie - ot, dwie szczelnie wypełnione półki:
https://picasaweb.google.com/sztambuch.rozy/Kwiecien2014?authkey=Gv1sRgCIzd25HHh-elbw#6007082932263762002
Zastanawia mnie jedna rzecz. Mówi się, że ślad po pierwszym wydaniu polskim został tylko w bibliografii, ale na Wikipedii jest foto kilku stron tej książki, widać, że to egzemplarz kompletny, kto mógł go zamieścić? Jednak gdzieś ocalał, skoro ktoś zrobił zdjęcia. Wiadomo coś Pani o tym? Zastanawiają mnie te fotografie. Pozdrawiam!!!!
OdpowiedzUsuńHa! Też o tym rozmyślałam.
UsuńWyjaśnienie mogłoby być proste - jest wiele innych książek, obrazów, rzeźb itd., po których zostały tylko fotografie lub wzmianki. Dotyczy to często dzieł sztuki przedwojennej (zwłaszcza z naszych ziem) i ich trudnych, czasem wciąż nieznanych losów wojennych i powojennych.
Mogłoby być, ale... :-)
Zachęcam do lektury nowego postu na blogu.
Zgadza się, tylko że gdyby nawet została tylko fotografia tekstu, to gdyby był udostępniony tak jak te fragmenty w Wikipedii, można by było z nich korzystać. Widać, że to jest fotografia całej książki oprawionej w szary papier. Więc jednak ocalała, tylko dlaczego nikt jej nie udostępnia w całości:-( Dziękuję za zaproszenie do lektury, posty czytam wszystkie i czekam na nie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńA jednak ktoś udostępnia :-) - vide dzisiejszy post.
OdpowiedzUsuńUkłony :-)