środa, 21 grudnia 2011

Granie na nerwach

Kupiłam jakiś czas temu grę z Alicją, w jakimś supermarkecie. Gra była nie pierwszej młodości i świeżości, w związku z czym cena była niewygórowana. A tak się prezentuje:


Wspominałam już onegdaj, że nie należę do fanów gier komputerowych. Tutaj jeszcze były dodatkowe utrudnienia, ponieważ  gra była nienowa (2004 rok, zdaje się) i zacina się podczas użytkowania. Nie jestem ośmioletnim dzieckiem, ale miałam kłopoty z użytkowaniem gry i zrozumieniem o co chodzi. W wolnej chwili spróbuję jeszcze raz. I mam nadzieję, że nerwy a także komputer wytrzymają tę próbę :-) .

środa, 23 listopada 2011

Błękity Zielonej Sowy

Znalazłam kolejne wydanie "Alicji". Wydawcą jest Wydawnictwo Zielona Sowa, okładka jak niżej:

Lewis Carroll
Przygody Alicji w Krainie Czarów
Alice’s Adventures in Wonderland
przełożył i wstępem opatrzył Maciej Słomczyński
ilustrował John Tenniel
Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków 2006
ISBN 83-7389-972-3

Układ tekstu wewnątrz i rozmieszczenie ilustracji są dokładnie takie same, jak w innych wydaniach tegoż wydawnictwa. Zmienia się tylko okładka i wydawcy nie przeszkadza np. fakt, że ilustracje są nieostre i niedbale wydrukowane (wyglądają jak słaba kserokopia). No cóż...


Poniżej całe stado Zielonych Sów:


Wypada przy tym wspomnieć, że książka z rudowłosą Alicją na okładce nie jest oryginalnym tekstem Lewisa Carrolla, tylko adaptacją. Więcej na ten temat tutaj

poniedziałek, 17 października 2011

Duet niebiesko-fioletowy

Znalazłam uzupełnienie pary: drugą część przygód Alicji:

Lewis Carroll
Alicja po tamtej stronie lustra
Through the Looking Glass
przełożyła Jolanta Kozak
ilustrował John Tenniel
Prószyński i S-ka, Warszawa 1999
ISBN 83-7255-271-1


Wydanie jest niezbyt staranne (ilustracje Tenniela wyglądają, jakby były zeskanowane). Książka w przekładzie Jolanty Kozak.

Przestawiam niżej obie książki:


Sympatyczny komplet, nieprawdaż?

piątek, 30 września 2011

Polski musical - oksymoron?

Znalazłam polski musical - luźną adaptację przygód Alicji. Nowe wydanie, wersja kolekcjonerska, wygląda tak:


Ma postać boxu, zawierającego film na DVD oraz ścieżkę dźwiękową z musicalu na CD.





Alicja. Musical (DVD)
scenariusz i reżyseria Jacek Bromski, Jerzy Gruza
zdjęcia Witold Sobociński, Alec Mills
muzyka Henri Seroka
producent Baudouin Mussche
rok produkcji: 1980
obsada: Sophie Barjac, Jean-Pierre Cassel, Paul Nicholas, Susannah York, Dominic Guard












 
Alicja. Musical
CD z remasterowaną ścieżką dźwiękową
A Music Adaptation of Lewis Carrol’s “Alice’s Adventures in Wonderland”
written and composed by Jacek Bromski and Henri Seroka





Obejrzałam musical. Jego akcja toczy się w Londynie na początku lat 80. XX wieku, bohaterowie pochodzą z klasy średniej. Wszystkie postaci to ludzie np. Rabbit to mężczyzna lubiący biegać, Quennie to dominująca przyjaciółka Rabbita itd. Alicja jest pracownicą jakiejś fabryki, zresztą znaczna część akcji toczy się w fabrycznych przestrzeniach, co prawdopodobnie było warunkiem otrzymania funduszy ze strony polskiej, bowiem film jest koprodukcją. 
Pomijając nieco przestarzałą formę - mimo iż zdjęcia robił Witold Sobociński - musical mnie znużył swoją angielszczyzną (na poziomie średniozaawansowanym) oraz pewną manierą. Nie jest to mój klimat, ale jako ciekawostka - dlaczego nie?

środa, 21 września 2011

Lewisa Carrolla Alicja

Doczekałam się polskiego wydania pięknej graficznie Alicji angielskiej. Mowa o:

Hariet Castor
Alicja w Krainie Czarów
Alice's Adventures in Wonderland
opowiedziała Bogusława Kaniewska
ilustrował Zdenko Bašić
Wydawnictwo Wilga, 2011
ISBN: 978-83-259-0284-1


Książka ma różne niespodziewajki, elementy ruchome, skrytki, zakamarki, zaszyfrowane wiadomości i inne przyjemności. Nie wspominając o pięknych ilustracjach, które wydają się być techniką złożoną z rysunku, fotografii i kolażu.

W polskim wydaniu zauważyłam kilka błędów wydawcy (niestety). Podstawowy to umieszczenie na okłądce i stronie tytułowej nazwiska Lewisa w mianowniku czyli wskazanie go jako autora (bzdura). Warto przypomnieć, że w wydaniu angielskim jest "Lewis Carroll's Alice's Adventures in Wonderland" czyli "Lewisa Carrolla Przygody Alicji w Krainie Czarów".

Dla zobrazowanie rzetelności obu wydawców - załączam zdjęcie grzbietów książek:


W wydaniu angielskim mamy "retold by" czyli "opowiedziane ponownie przez" oraz zamieszczone nazwisko ilustratora (bardzo istotne, zatem słusznie). W wydaniu polskim nie uznano za stosowne zaznaczyć na okładce ani nazwiska ilustratora, ani - co istotniejsze - informacji o adaptacji, a wręcz mami się czytelnika nazwiskiem Lewisa Carrola jako autora.

Inne (kosmetyczne) różnice między wydaniami to: lakierowana okładka wydania angielskiego (polskiego matowa) oraz inna czcionka tekstu. W wydaniu angielskim są również pewne gierki słowne, nieprzetłumaczalne po polsku. Na początku książki, w angielskiej wersji, w "The White Rabbit's Guide to Wonderland" jest taki ustępik, zatytułowany:
"A Few Final Dos, Don'ts, and Dodos"
po czym wypunktowano kilka akapitów, które wytłuszczonym drukiem zaczynają się następująco:
  • Do (...)
  • Don't (...)
  • Do (...)
  • Dodos (...)
W polskiej wersji, w "Białego Królika Przewodnik po Krainie Czarów" mamy:
"Kilka końcowych rad i nierad"
  • Staraj się (...)
  • Nie opowiadaj (...)
  • Upewnij się (...)
  • Dodo (...)
co jest z deczka bez sensu.

Wydanie angielskie obgadywałam tutaj

wtorek, 23 sierpnia 2011

Skrócone poopowiadanie

Dziś uraczę was książeczką o Alicji podwójnie nieoryginalną choć o cechach indywidualistycznych. Jest już w moich zbiorach kilka opowieści niecarrollowskich, ale ta jest niejako niecarrollowska do kwadratu. Otóż po pierwsze skrócona, a po drugie - to skrócenie jest jeszcze opowiedziane przez kogoś innego. Zatem:

Alice in Wonderland
based on the original story by Lewis Carroll
text abridged by Alison Sage and retold by Emma Chichester Clark
HarperCollins Children’s Book, London  2009
ISBN 978-0-00-731613-7


Nie będę się pastwić nad sensem ponownego opowiadania skrócenia, skoncentruję się na ilustracjach, jeśli pozwolicie. Ich autorką jest Emma Chichester Clark, słów kilka wyczytałam o niej w książce (po angielsku, oczywiście). 
Emma Chichester Clark uczyła się w Chelsea School of Art i studiowała w the Royal College. Wygrała nagrodę the Mother Goose Award i była nominowana do wielu innych. Napisała wiele popularnych książek ilustrowanych m. in. „Blue Kanggaroo” i „Melrose and Croc”.
Twierdzi, że zawsze chciała zlustrować „Alicję”, ponieważ jako dziecko chciała być Alicją. Wyobrażenie Alicji wszyscy zawdzięczają Tennielowi, zatem dodała tylko nieco własnej interpretacji.

Poniżej kilka jej ilustracji:




 spadanie,


Pan Gąsienica,
(czy on Wam kogoś nie przypomina? Bardzo Lennonowski, prawda?)

 





Szalony podwieczorek 
(porozumienie Alicji z Kapelusznikiem albo też jego próba). 
























Jak dla mnie - ilustracje raczej dziecięce. Choć dla dorosłych też się coś znajdzie.


PS Pytanie za 100 punktów: pod jakim drzewem odbywa się podwieczorek? :-) 

środa, 10 sierpnia 2011

Odkrycie

Przypadkowo odkryłam zupełnie nieznanego mi polskiego ilustratora (świetnego! Zainteresowanych zapraszam tutaj). Zilustrował drugą część przygód Alicji (tytuł w interpretacji tłumaczki brzmi "Alicja po tamtej stronie lustra"), nie wiem czy jest też pierwsza część z jego ilustracjami. Tak czy inaczej - oto omawiana książka:

Lewis Carroll
Alicja po tamtej stronie lustra
Through the Looking-Glass
Wydawnictwo Plac Słoneczny 4, ABC Future 1997
przełożyła Jolanta Kozak
ilustrował Artur Gołębiowski
ISBN 83-86788-13-5


Najpierw o ilustracjach: książka zawiera nienumerowane kartki z kredowego papieru z kolorowymi ilustracjami oraz jednobarwne szkice wplecione w treść książki. Kilka przykładowych kolorowych ilustracji:

Alicja - strona przedtytułowa,





Królowa Alicja traci cierpliwość,




























Alicja i Wańka-Wstańka,
(czy  Wam również się wydaje, że on siedzi na płocie - stercie książek?)





Alicja i Róże.




























I jeszcze kilka monochromatycznych prac:









Czarna Królowa i Alicja,























Biały Rycerz,






Kapel.





























A teraz słów kilka o tłumaczeniu. Autorką przekładu jest Jolanta Kozak. Nieprawdą jest, jak podaje Wikipedia, że tłumaczenie jej autorstwa ukazało się tylko raz. Ponadto, żeby było śmieszniej, powyższa książka ukazała się już w 1997r., natomiast tłumaczenie 1. części przygód Alicji miałoby się ukazać po raz pierwszy w 1999r. Jest to dowód na nierzetelność Wikipedii, choć przyznać trzeba, że akurat w polskim artykule dotyczącym "Alicji w krainie czarów" i tak znajduje się mnóstwo informacji, niedostępnych w innych miejscach (za to artykuł o "Po drugiej stronie lustra" - nędzny). Wracając jednak do tematu - właśnie z ogromnym zdziwieniem odkryłam, że "Alicja w krainie czarów" w tłumaczeniu Jolanty Kozak ukazała się w tym samym roku, co powyższa 2. część (1997), również w Wydawnictwie Plac Słoneczny 4, ale z ilustracjami innego rysownika.

Co wyróżnia to tłumaczenie? Najbardziej dają się zauwazyć zmiany personalne czyli zmiany imion (nazw) postaci. Mamy zatem:
Tralabim - zamiast Tweedledee,
Tralabum - zamiast Tweedledum,
Wańka-Wstańka - zamiast Humpty Dumpty,
Zaj - zamiast Marcowego Zająca,
Kapel - zamiast Kapelusznika
(dwie ostatnie postaci przypominają z nazwy bohaterów z pierwszej części - tłumaczka oddała tu zabieg Carrolla, który nazwał ich "Hatta" i "Haigha" (co po angielsku wymawia się podobnie do "hatter" (kapelusznik) i "hare" (zając).


Inne posiadane przez mnie wydania z tłumaczeniem Jolanty Kozak:

Przygody Alicji w Krainie czarów. Po Tamtej Stronie Lustra i co Alicja tam znalazła,
Spółdzielnia Wydawnicza "Czytelnik", Warszawa 2010, wyd. 1 w tej edycji,
przełożyła: Jolanta Kozak, ilustrował: John Tenniel,
ISBN 978-83-07-03221-4

(Nawiasem mówiąc - zwróćcie uwagę, że w tym wydaniu jest inny tytuł drugiej części).



Alicja w Krainie Czarów,
Prószyński i S-ka,
przełożyła: Jolanta Kozak, ilustrował: John Tenniel,
ISBN 83-7255-374-2


W tej książce zagadką pozostaje rok wydania, 1999 lub 2004, nie wiadomo.

piątek, 5 sierpnia 2011

Dziesiąta woda po kisielu

Dziś będzie lekcja poglądowa o roli wydawcy w odbiorze książki. Jest to fakt oczywiście znany, a słowa moje zilustruję, by nie być gołosłowną.
Mam w mojej kolekcji "Alicję" angielską i polską tego samego autora - co oczywiste, choć nie jest to Lewis Carroll - oraz ilustratora. Każda wydana w kraju właściwym dla języka. Książki widać jak na obrazku (a nawet dwóch):

Lesley Sims
Ilustrowane przygody Alicji w Krainie Czarów i Po drugiej stronie lustra
Wydawnictwo Olesiejuk, 2009
tłumaczenie Katarzyna Dmowska
ilustrował Mauro Evangelista
ISBN 978-83-7708-153-2


Alice in Wonderland
based on the story by Lewis Carroll
adapted by Lesley Sims
illustrated by Mauro Evangelista
Usbourne Publishing Ltd., 2006
ISBN 0-7945-1239-9


Ilustratorem jest Mauro Evangelista, Włoch, którego stronę internetową (piękną!) można znaleźć tutaj
Niestety tylko po włosku, ale za to te ilustracje!

Wróćmy jednak do tematu. Już na pierwszy rzut oka widać, jak książki się różnią. Nie od rzeczy będzie zauważyć na początek, że wydanie polskie zawiera obie części przygód Alicji, a wydanie angielskie tylko pierwszą. Poza tym - inna okładka i inna estetyka (tudzież nasycenie kolorów) - miałam już wersję polską, kupiłam angielską i po oglądnięciu ilustracji w środku stwierdziłam, że już gdzieś chyba widziałam te ilustracje. Znalazłam po chwili poszukiwań i wnikliwym studiowaniu stron tytułowych.

A teraz kilka przykładów, jak potraktował ilustracje polski wydawca, a jak angielski (tudzież amerykański):



Spis treści i pierwszy rozdział:


wydanie polskie,














wydanie angielskie.















Alicja podąża za Białym Królikiem:




wydanie polskie,













wydanie angielskie.















Wreszcie dom Białego Królika - rozplanowanie ilustracji na kartce:




wydanie polskie,




















wydanie angielskie.



















Mamy zatem takie zmiany jak: obcinanie ilustracji, odwracanie ich stronami czy wreszcie zmiana wielkości i przycinanie.  Zwróćcie też uwagę na 'formę "chmurki" (wypowiedź Białego Królika) w wydaniu polskim i angielskim. Dodatkowo chciałam nadmienić, że w wersji angielskiej jest o jedną ilustrację więcej (widoczna powyżej dłoń sięgająca po kluczyk na stronie 9. wydania angielskiego). Ponadto nie należą do rzadkości takie praktyki, jak umieszczanie na sąsiednich stronach ilustracji w innej kolejności.

I teraz mam pytanie: co na to ilustrator? Przypuszczam, że niewiele może z tym zrobić. A przecież - oba wydania budzą zupełnie inne emocje i odczucia estetyczne, prawda? Ponadto, coby było śmieszniej - nie jestem w stanie powiedzieć, które ilustracje (ich strony, rozmiary i rozplanowanie przestrzenne) są bliższe oryginałowi i zamysłowi autora ilustracji.  Choć - szczerze wyznam - bardziej podoba mi się polskie wydanie.

Oczywiście z tą dziesiąta wodą po kisielu celowo przesadziłam. Czy jednak nie jest zasadnym stwierdzić, że wydania - zamiast na rodzeństwo  - wyglądają na dalekich kuzynów?

środa, 27 lipca 2011

Pierwszoplanowy drugi plan

Dziś będzie słodko, sycąco i z rozmachem - angielskie wydanie "Alicji" z bardzo ciekawymi ilustracjami:

 Lewis Carroll’s Alice in Wonderland
illustrated by Rodney Matthews
Templar Publishing, Surrey 2008
ISBN 978-1084011-488-1
(tekst oryginalny)


Książka jest pięknie wydana, oryginalny tekst carrollowski, papier kredowy i ilustracje Rodneya Matthewsa. Zanim nacieszymy nimi oko kilka zdań na temat ilustratora, przetłumaczonych ze skrzydełka obwoluty książki.

Jego pierwsze wspomnienie przygód Alicji wiąże się z filmem Disneya, który oglądał w wieku 6 lat wraz z siostrą w małym kinie w stylu Art Deco w Somerset. Po powrocie był po takim wrażeniem, że próbował namalować własne ilustracje. I choć film został mocno skrytykowany jako nieoddający ducha opowieści Carrolla, Rodney wciąż jest pod jego wrażeniem.
W 1988 wydawnictwo Pictures Sales z Londynu wydało kalendarz z jego pracami „From Wondrous Tales”, były tam też prace z „Alicji”. Potem wyszedł drugi kalendarz, wreszcie Rodney mógł wybrać i zilustrować jedną z baśni i wybrał „Alicję”. Prace były wystawiane w Chris Beetles Gallery w Londynie. Dwie spośród nich kupił oczarowany John Cleese (jeden z Monty Pytonów).  Autor ilustracji uważa, że najlepszy ilustrator „Alicji” to Arthur Rackham, ale on sam zaproponował szerszy rozmach wizualny oraz Palace of Hearts.


Zaczął rysować w młodym wieku. Studiował commercial design na the West of England College of Art. Po praktyce zawodowej w reklamie został projektantem i ilustratorem. Od tego czasu zdobył uznanie międzynarodowe i jest uważany za artystę o unikalnym i rozpoznawalnym stylu. Mieszka z rodziną w Północnej Walii.

A teraz mała wystawka:

 Droga do zamku Królowej Kier,


Alicja spada.

Zwróćcie, proszę, uwagę na książki stojące na regale. Ja wypatrzyłam tam:
- Alicję w Krainie Czarów,
- Po drugiej stronie lustra,
- Pieczenie ciastek - autorstwa Waleta,
- Więcej rad Gąsienicy,
- Biblię,
- Grzyby - długość i krótkość z nich powstała,
- Wyścig kumotrów,
- Uśmiech Kota z Cheshire.


Ilustrator zdecydowanie wie, co ilustruje :-) i na pewno nie brak mu poczucia humoru. Kilka kolejnych jego prac zatem:

Pan Gąsienica,


w drodze do domku Księżnej 

Zwróćcie uwagę na orkiestrę mrówek na pierwszym planie oraz wygryzione liście.

Kapelusznik, Zając Marcowy i Suseł oraz Alicja czyli Zwariowany Podwieczorek

(na pierwszym planie pająk zwija nici, pomaga mu żuk czy też może chrabąszcz)





Krokiet u Królowej Kier

(a tu, z kolei, mamy ciekawy plan dalszy - ogrodzenie).

Nie wszystkie jednak ilustracje to wielkie, kolorowe obrazy, część to sepiowe szkice. Poniżej zamieszczam pracę, jako przykład:

atak kart.


W ilustracjach uwiódł mnie wcale nie wspomniany przez autora rozmach, tylko właśnie owe detale - drobiazgi na pierwszym planie, które możemy przeoczyć i, oczywiście, poczucie humoru.

wtorek, 19 lipca 2011

Fotografie snu

W końcu sama mogę stwierdzić, jak to było z tymi fotografiami Carrolla. Nabyłam bowiem to przepiękne tomiszcze:

Douglas R. Nickel
Dreaming in Pictures. A Photography of Lewis Carroll
San Francisco Museum of Modern Art, Yale University Press, New Heaven and London, 2002
ISBN 0-300-09169-9

Publikacja z okazji wystawy “Dreaming in Pictures. A Photography of Lewis Carroll”, zorganizowanej przez Douglasa R. Nickela w San Francisco Museum of Modern Art.


Tomiszcze jest wielkie i ciężkie, pięknie wydane (kredowy papier, płócienna okładka w papierowej obwolucie). Zawiera tekst na temat carrollowskiej pasji fotograficznej oraz reprodukcje jego prac. Fotografie są piękne, nowatorskie, bardzo zmysłowe i niesamowicie klimatyczne. Aż żal, że tamte czasy z ich pięknem i estetyką odeszły na zawsze. Na szczęście dzięki fotografiom zostały uwiecznione dla ciekawskich potomnych. Kilka przykładów talentu Carrolla:

Lewis Carroll
Alice Liddel as “The Beggar-Maid”, 1858


Lewis Carroll
Alice Liddel Feigning Sleep, a Hat by Her Side, 1860


Na dwóch powyższych fotografiach widzimy Alice Liddel - adresatkę i główną bohaterkę "Alicji w Krainie Czarów".  Zwłaszcza na tym drugim obrazie kilka delikatnych wątków  z książki - dziewczynka, sen i kapelusz.


Zaś poniżej Alice w otoczeniu dwóch sióstr (również bohaterek opowieści o przygodach Alicji) oraz brata:

Lewis Carroll
Alice, Lorina, Harry, and Edith Liddell, 1869


Pisałam onegdaj, że Alicja narysowana przez Tenniela nie jest podobna do oryginalnej Alicji. Tutaj możemy zobaczyć dziewczynkę, którą Lewis Carroll przedstawił Tennielowi jako wzór wizualny postaci Alicji:

Lewis Carroll
Xie Kitchin, 1872

Bardzo piękna, oniryczna fotografia, prawda? A teraz coś o niesłychanej wtedy wyrafinowanej technice - trik:

Lewis Carroll
The Dream, ca. 1860
The Royal Photographic Society, Bath, England


Fotografia przedstawiająca śpiącą dziewczynkę, której śni się jej brat i siostra. Niesamowita!

A teraz trochę poważnych kwestii: nie jest tajemnicą, że Carroll był podejrzewany o skłonności pedofilskie ze względu na to, że spędzał z dziećmi mnóstwo czasu, często je fotografował w różnych sytuacjach. Prawdopodobnie społeczeństwo oburzały takie fotografie, jak poniższa:

Lewis Carroll
Evelyn Hatch, 1879
The Rosenbach Museum and Library, Philadelphia


Trochę fotografia, trochę jakby obraz. Dla nas może nie jest to coś szokującego - dziewczynka wygląda jak odpoczywająca nimfa - ale w tamtych czasach...


Na koniec - sam autor tych pięknych prac:

Lewis Carroll
Charles Lutwidge Dodgson, 1875


Charles Lutwidge Dodgson (Lewis Carroll) fotografował również dorosłych i całe rodziny - to również piękne prace, ale dzieci są najbardziej czarujące, trzeba przyznać. 

Piękny album. Jestem bardzo szczęśliwa, że mam go w mojej kolekcji.

wtorek, 12 lipca 2011

Piramidalne kuriozum

Niedawno mieliśmy zaćmienie księżyca i chyba właśnie ono na mnie podziałało i zaćmiło mi rozum, gdy dokonywałam pewnego zakupu. Co prawda się spieszyłam, ale przecież miałam książkę w dłoni i nawet jakby ją oglądałam. No nic, biję się w piersi i spieszę podzielić moją piramidalną głupotą. Obiekt głupoty to:

Czytamy w oryginale - wielkie powieści
Global Metro, Kraków 2011
ilustracje: Małgorzata Flis
ISBN 978-83-63035-00-6

Ucieszyłam się, że w jednym tomie mam 5 oryginalnych angielskich wersji powieści, w tym "Alicję". Nie zwróciłam uwagi, że przy tytułach powieści nie ma autorów, że na 229 stronach te powieści zmieścić się nie miały prawa oraz że użyto zwrotu "Czytamy w oryginale" zamiast "Czytamy oryginalne" czy jakoś tak. Nie wspominając już o tym, że nie zaglądnęłam na drugą stronę karty tytułowej, gdzie wyczytałabym m. in. "Autorzy adaptacji: "Alicja w krainie czarów" - Scotia Victoria Gilroy. Tłumaczenie adaptacji na język polski: "Alicja w krainie czarów - redakcja" (czyli nie wiadomo, kto). Zatem po pierwsze - adaptacja, po drugie - tłumaczenie anonimowe. Hmm. Naiwnie myślałam, że "poziom średniozaawansowany" oznacza, że na takim poziomie czytelniczym są te książki, a nie, że do takiego je adaptowano. 

Moi przyjaciele na Wyspach (emigranci oczywiście) mają w swoich biblioteczkach różne angielskie książki z adnotacjami "Poziom 3" czy inny. Oznacza to, że książka nie jest bardzo skomplikowana w czytaniu, ale również nie dla całkiem początkujących. Szczerze przyznam, że nie wgłębiłam się w kwestię czy jest to adaptacja czy oryginalny tekst.

Ale wróćmy do naszego kuriozum. Zamieszczono polskie i angielskie teksty adaptacji książek. W przypadku "Alicji" adaptacja polega nie tylko na skrótach (wycięto np. mój ulubiony fragment rozmowy podczas szalonego podwieczorku) ale również na cięciach - z 12 oryginalnych rozdziałów zostawiono 7! Nie będę już więcej opisywać mojego zdegustowania, a tylko wspomnę o ilustracjach: zamieszczono niewielkie acz bogate w szczegóły ilustracje pani Małgorzaty Flis:




 Alicja z siostrą,


spadanie,

szalona herbatka,


Kapelusznik.





Ilustracje nieco w stylu Antoniego Uniechowskiego, niedoścignionego mistrza kreski.




Postawię sobie tę ciekawostko-dziwnostkę obok innych "Alicji". Ciekawe czy się polubią...