piątek, 14 grudnia 2012

Alicja i Mała Mi

Pod koniec roku spełniło się jedno z moich marzeń alicjowych - ukazało się polskie wydanie "Alicji.." z ilustracjami niepowtarzalnej Tove Jansson, znanej szerzej jako autorki "Muminków". Od dawna wiedziałam o istnienia jej ilustracji do 'Alicji...", jednak nigdy ich nie widziałam. Planowałam nawet już zakup wersji angielskiej, a tutaj voilà

Lewis Carroll
Alicja w Krainie Czarów
(Alice's Adventures in Wonderland)
Wydawnictwo Bona, Kraków 2012
tłumaczenie Elżbieta Tabakowska-Muskat
ilustrowała Tove Jansson
ISBN 978-83-62836-44-4


Drugą pyszną niespodzianką, zawartą w tym tomie jest nowe tłumaczenie (przypominam, że to już jedenaste), autorstwa pani profesor Elżbiety Tabakowskiej-Muskat. Przekład jest nowy, świeży, autorka wyjaśnia, że chciała przybliżyć książkę młodym czytelnikom uwspółcześniając jej język. Nowe są imiona kilku postaci: Kot Znikot (u innych Kot z Cheshire) oraz Przeżółwacz (u innych Niby-Żółw lub Żółwiciel), zresztą błyskotliwe. Z innych nowości: autorka w większości przypadku zrezygnowała z tłumaczeń wierszyków wiktoriańskich, w ich miejsce wstawiła lekko sparodiowane teksty znane bardziej w naszym kraju: propagandowej piosenki z czasów poprzedniego ustroju, piosenko-wieczorynki "Dziadek piaskowy" (jeśli mnie pamięć nie myli jest to piosenko-wieczorynka niemiecka przecież!) oraz klasykę polskiej klasyki czyli wiersze Brzechwy. Mnie ten pomysł nie przypadł do gustu, bo znam te wiersze w oryginale, ale może młodszym czytelnikom faktycznie będzie się lepiej czytać...

Wreszcie wspomniane wyżej ilustracje :





Alicja spada,


Alicja i Pani(!) Gąsienica (jakie zalotne rzęsy!)




trio podwieczorkowe: Kapelusznik, Marcowy Zając i Suseł,













 sąd - Król i Królowa Kier ze świtą oraz oskarżony Walet Kier.












Ostatnia ilustracja zwłaszcza ujawnia charakterystyczną kreskę Tove, prawda?
Alicja na jej rysunkach wygląda (w odróżnieniu od reszty postaci) bardzo monochromatycznie - jakby to ona była zjawą z ich snu lub marą, duchem przeszłości, zaś w najlepszym razie - lunatyczką albo pacjentką szpitala na ucieczce. Ilustracje są bardzo inspirujące go interpretacji rozmaitych.

Piękne wydanie - staranne i oryginalne.

2 komentarze:

  1. ach jak ja chciałabym mieć tą wersję :) no nic, muszę jeszcze poczekać. Ciekawe wersja Alicji wyszukujesz i zamieszczasz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za miłe słowa. Powodzenia w Twoich polowaniach na ciekawe książki :-) Zapraszam częściej :-)

    OdpowiedzUsuń