środa, 6 kwietnia 2011

Angielska flegma czy angielski absurdalny humor?

Dziś o dwóch ciekawych brytyjskich wydaniach. Oba nabyłam sobie niedawno podczas szwędobylskiego podróżowania po krańcach Europy. Taka "kolekcjonerka na krańcach kontynentu". Pierwszy, nieco dziecinny egzemplarz, bardzo proszę:

Lewis Carroll
Alice’s Adventures in Wonderland
Walker Books, Walker Illustrated Classics, London 2009,
ISBN 978-1-4063-1623-0
ilustracje: Helen Oxenbury, kolorowe i czarno-białe

Na pierwszy już rzut oka widać, że inne ilustracje. Autorka ilustracji na pierwszej stronie książki opowiada, jak się to stało, że ilustracje powstały. Otóż jej mama, wielka fanka Lewisa Carrolla, czytała jej w dzieciństwie jego książki do snu. Autorka zainspirowana lekturą, w poszanowaniu (podobno) ilustracji Johna Tenniela, postanowiła stworzyć własne, bardziej współczesne. A oto efekt jej zamierzeń:

Alicja przy stoliku z kluczem;

a tak poradzono sobie edycyjnie z kwestią ogonopowieści, jak dla mnie - nienajgorzej;
a tutaj mamy szaloną herbatkę:

Najbardziej uwiodły mnie cienie na twarzy Marcowego Zająca, reszta niezaspecjalna. Kapelusznik wygląda na ciapowatego gamonia, Alicja jest za mała i na różnych ilustracjach prezentuje mimikę 3-latki. Poza tym ta jej kusa koszulinka wyglądająca jak koszulka do spania... Czepię się jeszcze pierwszej ilustracji, której nie zaprezentowałam, gdzie Alicja siedzi z siostrą. Siostra wygląda na dużo starszą, w rzeczywistości dziewczynki dzieliły tylko 3 lata. A teraz pochwała: bardzo podoba mi się spis treści:



♦           ♣         ♥          ♠

 Drugi egzemplarz, zdecydowanie bardziej dorosły i dystyngowany, wygląda jak widać niżej:

Lewis Carroll
Alice’s Adventures in Wonderland
Sterling Publishing Co. Inc., New York 2005,
ISBN 978-1-4027-2502-9
ilustracje: Scott McKowen, czarno-białe

Wydanie zawiera na końcu 15 pytań autorstwa dra Arthura Pobera, wieloletniego nauczyciela i dyrektora szkoły dla dzieci uzdolnionych. Pisze on m.in. „Questions don’t have to provide answers. Questions can springboard into new thoughts, ideas, and interpetations of our favorite books.” 
Natomiast autorem ilustracji jest pan Scott McKowen. Na końcu książki jest notka, w której czytamy, że Ilustrator wraz z żoną Christiną Poddubiuk prowadzą Punch & Judy Inc., przedsiębiorstwo specjalizujące się w projektowaniu i ilustracjach dla teatrów i przedstawień artystycznych. Ich prace pociągają za sobą poszukiwania wizualnych aspektów historycznych postaci i otoczenia. Christina jest kostiumologiem i dekoratorką w teatrze i dzieli się wskazówkami dotyczącymi ubrań z epoki w ilustracjach. Ilustracje powstały na scratchboardzie – specjalnej tablicy ze specyficznie przygotowaną powierzchnią za pomocą twardej, białej kredy. Na to kładzie się cienką warstwę czarnego tuszu, po czym następuje wydrapywanie linii za pomocą ostrego noża, tak by uwidocznić białe przetarcia. Na końcu rysunek jest skanowany i cyfrowo kolorowany (tłumaczenie własne). A oto efekt, jaki otrzymuje autor:

Alicja, jak widać na załączonym obrazku;


Kapelusznik, oczywiście;


no i ogonopowieść - ogon taki sobie, ale jeszcze zastosowano ciekawy zabieg: rysunkotekst - mysz ma ogonek z tekstu.

I na koniec jeszcze Królowa Kier:



Ilustracje niesłychanie mi się podobały. Świetny klimat XIX-towieczny a jednoczesne nowoczesna technika. Zwłaszcza postać Kapelusznika uważam za bardzo udaną: ten wieloznaczny uśmieszek, z jednej strony gentleman w każdym calu (i bardzo angielski), z drugiej - spiętrzenie kapeluszy. Taki rodzaj włoskiego strajku - wytworność i zasady angielskie doprowadzone do absurdu. Świetna okładka - Alicja wpadająca w sam środek gabinetu osobliwości. Bardzo twórcze i dające do myślenia. Polecam gorąco.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz